Siostry kolarki i bracia kolarze. Powracamy z apelem „stop agresji na drodze”!
Tak jak Wy jestem sportowcem. Kolarstwo wpłynęło na całe moje życie i na nowo zdefiniowało mnie jako Maćka. Z resztą nie tylko mnie, ale i moją rodzinę, a nawet niektórych przyjaciół.
Tak jak Wy dużo jeżdżę. Wiadomo, każdy ma swoje „dużo”, ale śmiało mogę powiedzieć, że jestem częstym użytkownikiem dróg.
Trenuję kolarstwo szosowe. Nie licząc okresu zimowego do treningów potrzebuję drogi. Nie równej, ale zatłoczonej ścieżki rowerowej. Potrzebuję drogi, która pozwoli mi wykonać trening.
Idealne drogi są poza miastem. Tam zawsze staram się zaczynać trening. Muszę się jednak tam dostać. Tak samo jak Wy.
A na drogach są auta…
Smutna rzeczywistość
Nie mam zamiaru wylewać z siebie obaw o własne życie. One są we mnie, tak samo jak na pewno są i w Was. Chowamy je jednak głęboko, tak żeby nie przeszkadzały…
Setki godzin rocznie, które spędzamy na drogach trenując, kumulują te obawy. Ile razy serce zadrżało Wam ze strachu gdy kierowca samochodu przekroczył nieprzekraczalną granicę?
Ilu Waszych znajomych zostało potrąconych przez kierowcę auta?
Ilu waszych znajomych zmarło na skutek takiego potrącenia?
Nie musicie odpowiadać. Wiem, że moglibyście o tym mówić…
Zmieniajmy świat zaczynając od siebie
My też mamy swoje za uszami. Naturalnie nasze bezmyślne zachowanie nie grozi kierowcom aut takimi konsekwencjami jak w przypadku, gdy bezmyślność przejmuje kontrolę nad zachowaniem kierowców.
My nie mamy tony blachy wokół siebie.
Ale czy mamy czyste sumienia? Czy nie prowokujemy?
Wiem z własnego doświadczenia, że sporo powinno się poprawić w zachowaniu kolarzy i kolarek na drodze. Wiele też powinniśmy zmienić w stylu komunikacji między nami a kierowcami.
Może zbyt łatwo sięgamy po środkowy palec..?
Ja zacząłem od siebie…
Jeszcze cztery lata temu byłem agresywny. Pamiętam doskonale moment, w którym zdałem sobie sprawę, że kipię agresją przy każdej wymianie zdań z kierowcami. Niezależnie od tego która ze stron miała rację. Po prostu reagowałem elektrycznie.
I w pewnym momencie nastąpił u mnie przełom. Zaczęła kiełkować we mnie pewna myśl.
Myśl, którą również Wam chcę zaproponować pod rozwagę.
A gdyby tak przestać być agresywnym? Co to może zmienić? Co to może dać w przyszłości?
Teraz już wiem, że może dużo zmienić….
#stopagresjinadrodze
Znacie przypadek śmiertelnego potrącenia Ani Karbowniczak? Była jedną z nas. Kochała kolarstwo tak jak my.
Zdarzenie wstrząsnęło kolarską Polską (zresztą niestety jako jedno z wielu podobnych zdarzeń). Tobiasz Jankowski stworzył wtedy wydarzenie Hołd dla Ani. Stop agresji na drodze to hasztag, który Tobiasz używa do dziś.
I już niedługo razem z Tobiaszem kontynuujemy wspólną akcję pod tym właśnie hasłem.
Zaczęliśmy od vEverestingu. Teraz czas na #UltraRide500
Kolejnym krokiem jest Charytatywne 500km!
To akcja, którą już po raz drugi chcemy zwrócić uwagę na problem agresji na drodze. 5 lutego wiele fantastycznych i zaangażowanych kolarsko osób pokona 500 km, wspierając charytatywnie Fundację Ukryte Marzenia oraz Fundusz Pomocy Ofiarom Wypadków Kolarskich.
Akcja zyskuje rozgłos, coraz więcej osób widzi i słyszy o tym przedsięwzięciu. Coraz większe grono parterów chce wspomagać nasze starania.
Apel
Drodzy. To apel do wszystkich użytkowników dróg.
Temat jest bardzo poważny. Nie należy go bagatelizować ani udawać, że nie istnieje. Zacznijmy wspólnie budować nowy porządek. Zacznijmy oczyszczać tą „gęstą” atmosferę na linii kolarz – kierowca! Zacznijmy od nas!
Apeluję do Was, abyście nie eskalowali drobnych konfliktów. Abyście nie byli agresywni w zachowaniu oraz w rozmowie z kierowcami. Abyście używali głowy jadąc po drogach publicznych w grupie.
Tak jak Wy, chcę wrócić po treningu do mojej rodziny. Oni czekają na mnie każdego dnia którego wychodzę na rower. W nich też jest zakorzeniona ta sama obawa o której wspominałem na początku.
Jeśli my czegoś nie zrobimy, nic się nie zmieni.
Przestańmy być agresywni. To jest proces i na efekty przyjdzie poczekać. Wykonajmy jednak pierwszy krok ku poprawie. Samo się nie poprawi, a jest źle. Bardzo źle.
Na pewno za jakiś czas usłyszycie o kolejnych naszych posunięciach związanych z akcją. Liczymy, że będziecie nas wspierać. Wspierając nas, wspieracie również siebie samych.
#stopagresjinadrodze
Maciek Puź