Nie ma się co oszukiwać. Badanie wydolnościowe to najdokładniejszy sposób na określenie, w jakim stadium przygotowań znajduje się nasz organizm.
W czym badanie wydolnościowe jest lepsze od testu FTP?
Może łatwiej będzie odpowiedzieć w czym nie jest lepsze. W niczym.
Badanie wydolnościowe z pomiarem gazometrycznym oraz stężenia mleczanu we krwi, daje jedyny pełny i czytelny obraz przygotowań sportowca. Tu nie ma estymacji. Są jedynie twarde dane.
Po przeprowadzonym teście poznacie wartości takie jak:
- próg wentylacyjny AT
- próg LT (FTP)
- próg RCP
- maksymalny pobór tlenu (Vo2Max)
- stężenie mleczanu we krwi na progach wentylacyjnych oraz ilość maksymalną stężenia, jak i przebieg powysiłkowej utylizacji
- RER (współczynnik wentylacji oddechowej)
- moc i tętno na wspomnianych progach oraz wartości maksymalne.
- wentylację płuc oraz wiele innych danych
Dodatkowo, co ważne, można precyzyjnie ocenić jak wygląda pobór tlenu na progach wentylacyjnych, oraz na jakim procencie Vo2Max się znajduje.
Dzięki tym danym można celnie zaplanować dalsze przygotowania.
Jak często wykonywać badanie wydolnościowe?
Im częściej, tym lepiej. Idealnie byłoby wykonać badanie po zakończeniu każdego okresu przygotowawczego, czy zgrupowania. Wiąże się to jednak z kosztami, zatem w niezawodowym sporcie można uznać że 3 razy w roku wystarczy.
Poniżej film, który nagrałem podczas badania wydolnościowego Michała oraz mojego własnego.
Wszystko odbyło się u Darka Kołakowskiego w ProgresLab.
Maciek Puź