Nie jest to materiał sponsorowany. Nogawki dostałem i testuję regularnie od kilku miesięcy, jednak producent uprzedził mnie, że otrzymam wsparcie, ale mam szczerze i bez ogródek ocenić jego produkt. W dzisiejszych czasach to bardzo nietypowe podejście. Za te słowa, Jurek z goodvibration.pl zasługuje u mnie na duży szacunek.
Definicja. Na co to komu..?
Cześć z Was zapewne dokładnie wie na czy polega drenaż limfatyczny. Dla tych, którzy/które jeszcze nie wiedzą przewidziałem ten akapit.
Drenaż limfatyczny / masaż pneumatyczny / presoterapia – jest to zabieg kontrolowanego ucisku na nasze ciało (w tym wypadku nogi) za pomocą specjalnie uszytych nogawek, posiadających komory ze sprzężonym powietrzem. Wpływa na stymulację naczyń limfatycznych i krwionośnych. Poprawia cyrkulację płynów ustrojowych, co sprzyja metabolizmowi w tym konkretnym zakresie.
Masaż limfatyczny ma naukowo udowodnione pozytywne działanie. Jest mnóstwo możliwości jego zastosowania. W niektórych działa lepiej, w niektórych trochę mniej skutecznie, a w niektórych jego działanie jest mocno wątpliwe. Poniżej kilka funkcji, które spełnia.
- Pomaga na zaburzenia cyrkulacji płynów,
- Regeneruje mięśnie po urazach i wysiłku fizycznym,
- Przyspiesza metabolizm obrzęków podskórnych,
- Wspomaga odprowadzanie nadmiernej ilości limfy z naczyń żylnych,
- Pomaga w zwykłej profilaktyce zakrzepowej,
- „Rozbija” cellulit,
- Modeluje sylwetkę,
- Pozwala rozluźnić organizm,
- Niektórzy nawet, że zastępuje fizjoterapeutę…
A w skrócie? Można powiedzieć, że odprowadza spaliny z zaoranych długotrwałym treningiem nóg.
Tak to wygląda z teoretycznego punktu widzenia i tyle wystarczy wiedzieć, aby zrozumieć samą zasadę działania mankietów. Szczególnie dla nas, sportowców „wytrzymałościowych”.
Czy znajdę na to… czas?
Jeśli nauka daje zielone światło, to jest to dobry moment, aby wszystko sprawdzić w praktyce. Tak działam od lat w kwestiach odżywiania i generalnie taką zasadę stosuję w swoim życiu. Jeśli coś nie ma potwierdzonego działania lub same badania sugerują, że może być to mit, wtedy nie warto. Tutaj jednak sytuacja jest odwrotna.
Pierwszy krok to nauka, drugi to zastosowanie w praktyce. Wiem, kolejny raz to powtarzam, ale jest to dodatek, który ma za zadanie wspomóc trening i regenerację, a nie być kluczowy w moim treningu. A w takim wypadku zwykle się zastanawiam – „Damian, czy Ty będziesz miał na to czas…?”
W moim dniu, wypełnionym po brzegi sportem i pracą, rzadko mam przestrzeń, żeby oglądać np. kolarstwo czy sport w ogóle. Nie wiem co się dzieje w tym świecie i zwykle szczegółów dowiaduję się od rodziny lub znajomych. Co nie znaczy, że relacji sportowych nie lubię oglądać, od lat jestem fanem piłki nożnej czy skoków narciarskich.
To samo tyczy się właśnie takich rzeczy dodatkowych. Zwykle jeśli narzędzie pozwala wykonywać kilka czynności na raz, to staje się dla mnie użyteczne. I tu właśnie tak jest, podczas presoterapi mogę np. przeprowadzić rozmowę z podopiecznym czy napisać jadłospis. Podczas zabiegu muszę tylko siedzieć z wyprostowanymi nogami, a ręce mam wolne. To naprawdę duży atut i od początku wiedziałem, że znajdę czas na drenaż limfatyczny.
Przejdźmy do użytkowania
Produkt
W paczce od goodvibration.pl otrzymujemy małe, zgrabne pudełko, zawierające kompresor i parę mankietów, które powinniśmy dobrać pod długość naszych nóg. Ja wybrałem rozmiar S i okazały się idealne. Po rozpakowaniu, za pomocą grubych przewodów, należy podłączyć urządzenie do nogawek, a później ewentualnie do prądu. Nie ma w tym żadnej filozofii. Są dwa suwaczki, które pozwalają wsunąć nogawki na nogi. Siadamy na kanapie, ustawiamy żądane ciśnienie i zaczyna się… magia?
Szczegóły
Akumulator wytrzymuje 3 cykle po 60 minut, przy 145 mmHg. To ważne, gdyż jeśli jedziemy długi ultramaraton jak Race Around Poland 3600 km, to możemy z niego korzystać w czasie przerw (np w busie obsługi), bez konieczności dodatkowego źródła zasilania. Urządzenie ładuje się dość szybko (1h). Oczywiście możemy ładować i używać. To wydaje się oczywiste, ale nie zawsze tak jest w przypadku tego typu produktów.
Rozmiar nogawek jest ważny, więc zanim je zamówimy, musimy dobrać ich długość. Ja mam nogę o długości 87 cm i rozmiar „S” w modelu od goodvibration.pl pasuje idealnie. Pamiętajcie jednak, że ten i podobne produkty są wytwarzane w Azji. Tam ludzie są naturalnie niżsi, stąd rozmiar może się różnic od europejskiego. Dlatego nie polecam dokonywania wyboru na tzw. „oko”.
W kwestii doboru ciśnienia, posłużę się opinią mojego fizjoterapeuty Krzyśka. „Ustawmy takie ciśnienie, które nie będzie bolało, ale będzie odczuwalne i da przyjemne uczucie odprężenia z nutką dyskomfortu”. Krzysiek poza tym, że jest wielkim gościem i świetnym fizjo, jest też jak widać dobrym poetą…
W każdym razie ja zwykle wybieram 145 mmHg i jest to dla mnie wartość optymalna. Pamiętajmy, że w tym wypadku więcej wcale nie znaczy lepiej, gdyż zbyt wysokie ciśnienie zamiast zregenerować, osłabi nasze nogi, a organizm będzie traktował zabieg jako swoisty trening. Zbyt niskie natomiast sprawi, że urządzenie w naszej ocenie może nie spełnić swojej funkcji.
Aby uzyskać dobre efekty, minimalny czas trwania sesji powinien wynieść ok 40 minut. Ja jednak zawsze staram się, aby było to 60 minut. Gdy rozpoczynamy naszą przygodę z drenażem, warto zacząć od 6 razy w tygodniu po 20 minut (aby sprawdzić jak na nas działa). Jeśli 20 minut nie wywołuje żadnych negatywnych reakcji warto ten czas wydłużyć do 60 minut i zmniejszyć częstotliwość do maksymalnie 3-4 razy w tygodniu. Zauważymy wtedy pożądane efekty.
Urządzenie posiada kilka trybów pracy.
- I tryb (A) – drenaż relaksacyjny. Komory napełniają się i wypuszczają powietrze jedna po drugiej,
- II tryb (B) – zapobieganie i leczenie obrzęku limfatycznego lub profilaktyka i leczenie zakrzepicy żył głębokich. Komory napełniają się bez wypuszczania powietrza zaczynając od 1 a kończąc na 8 komorze,
- III tryb (C) – podwójny drenaż sekwencyjny. Komory napełniają się i wypuszczają powietrze po dwie,
- IV tryb (D) – pełna kompresja i dekompresja, zapewniająca szybką regenerację mięśni. Wszystkie komory jednocześnie napełniają się, a następnie wypuszczają powietrze,
- V tryb (E) – relaks i profilaktyka, następujące naprzemiennie po sobie połączenie trybów A i B,
- VI tryb (F) – mocna regeneracja mięśni, połączenie trybów C i D.
Pogrubieniem zaznaczyłem tryb, którego ja używam. Polecił mi to mój fizjoterapeuta. Przyznam, że nie wiem czy inne tryby są lepsze czy gorsze, po prostu nie miałem czasu, aby sprawdzać działanie każdego. Tutaj zaufałem Krzyśkowi.
Coś więcej?
Taka mała drobnostka. Wiele osób trzyma nogawki na wierzchu, w miejscu lub studiu do regeneracji, tak aby nie pakować ich za każdym razem do pudełeczka. Też tak planowałem, jednak do momentu kiedy mój kot nie postanowił spróbować „zaostrzyć” sobie na nich pazurów. To był ostatni raz i teraz zawsze pakuje je do pudełka. Wiecie. Szczelność… pazury… to mogłoby nie zagrać.
Podsumowanie
Zacznę od tego, że gdybym nie dostał ich na testy, ciężko byłoby mi znaleźć wolne 3,5 tysiąca PLN na ich zakup. Miałem to szczęście, że udało mi się je otrzymać w ramach współpracy, ale teraz, gdybym musiał je np. wykupić… zrobiłbym to bez wahania!
Po około 3-4 miesiącach użytkowania odczuwam wyraźną ulgę w bolesności mięśniowej. Nie wiem czy jestem w stanie przez to mocniej kręcić, ale wiem, że kiedy moje nogi nie są obolałe, z zupełnie innym nastawieniem zaczynam trening. Dla mnie to jest tzw. „game changer„.
Moje treningi w obecnym sezonie przygotowawczym nie są może bardzo intensywne, ale trwają od 8 do 24 godzin. Zatem, gdy zaczynam trening z obolałością, to nie może być dobrze i morale jest bardzo niskie. Drenaż pozwala mi przełamać ten stan i niejednokrotnie z uśmiechem podejmować kolejne, długie treningi.
Więcej pozytywnych efektów ciężko mi wyłapać. Jednak czy ten jeden wystarczy? Zdecydowanie tak! Głównie dlatego, że to jest właśnie to, nad czym tak usilnie pracujemy każdego dnia jako sportowcy. Jeśli jesteśmy w stanie czuć się lepiej, być mniej zmęczeni i nie mieć „betonowych nóg”, to każdy trening zrobimy dokładniej i zgodnie z założeniami.
A perfekcyjnie wykonany plan treningowy warunkuje wymierne efekty. Taka jest prawda i w tym wypadku teoria oraz praktyka idą w parze.
Produkt, którego używam ja znajdziecie tutaj. A jeśli macie ochotę przeczytać testy innego sprzętu, zapraszam na nasz BLOG.